Nikt nie zwrócił uwagi na zakapturzoną postać idącą
Tawern’s Street. Ubrane tak osoby często można było spotkać w stolicy Królestwa
Edine, zwłaszcza w ciągu ostatnich 17 lat. Pora była późna, już za parę minut
wybić miała północ. Tajemniczy człowiek nie przejmował się tym jednak, ciągle
idąc w dół opustoszałą ulicą. Kamienice, które znał tak dobrze skąpane były w ciemności.
Tylko gdzieniegdzie ciągle paliło się światło, ale mężczyzna wiedział, że w
takim stroju nie wzbudzi niczyjego zainteresowania. Kto by się przecież
spodziewał, że król wyjdzie z zamku o tej porze i to jeszcze w takich
łachmanach. Jednak to było konieczne i dobrze zdawał sobie z tego sprawę.
Naciągnął kaptur, by zasłaniał jeszcze więcej twarzy i niestrudzenie parł do
przodu.
W końcu dotarł do uliczki ciemniejszej niż wszystkie inne,
która znajdowała się pomiędzy jedną z wielu gospód w mieście i kamienicą jej
właściciela. Światło niemal wcale tam nie docierało, jednak wyostrzone zmysły
wskazywały mu, że nikogo tam jeszcze nie ma. Wkroczył pewnie pomiędzy dwie
ściany gdy nagle usłyszał głośny pisk, kiedy bezdomny pies wyczuwając jego
obecność skulił się ze strachu i wybiegł z uliczki najszybciej jak tylko mógł.
Nie zdziwiło go to, miał tylko nadzieję, że hałas spowodowany przez zwierzę nie
przyciągnie niczyjej uwagi. Usłyszał za plecami ciche kroki.
- Znów się spotykamy, Adlinie – przywitał go głęboki
głos. Odwrócił się powoli, by zobaczyć
swojego rozmówcę.
Ubrany w czarny podróżny płaszcz mężczyzna patrzył na
niego czujnymi, brązowymi oczyma. Policzek szpeciła blizna, którą zyskał parę
lat temu za brak posłuszeństwa. Czarne, brudne włosy opadały na czoło rzucając
cienie na kwadratową twarz. Nie był wyższy od mężczyzny, którego właśnie nazwał
Adlinem, był jednak o wiele lepiej zbudowany. Stał teraz zgarbiony, opierając
się lewym ramieniem o ścianę gospody, zupełnie jakby robił to od dawna.
- Jestem teraz twoim królem, Trevorze – warknął spod
kaptura Adlin. Nawet mimo budowy swojego rozmówcy nie bał się go, był on jedyną osobą znającą jego tajemnicę, którą ukrywał przez te wszystkie lata. Tylko jemu mógł powierzyć to zadanie. – Jakieś dobre wieści?
- Przykro mi, ale nic nie znalazłem. – Król zacisnął
pięść, wbijając paznokcie w skórę.
- Czy znalezienie jednej osoby może sprawiać takie
kłopoty? – powiedział przez zęby, zdenerwowany bardziej niż przez ostatnie 16
lat.
- Przypominam, że nic nie wiemy o tym człowieku. Nic
oprócz tego, że powinien mieć na dłoni taką samą bliznę jak ty.
Adlin automatycznie pociągnął za rękaw, chcąc zakryć
całą prawą dłoń. Blizna piekła go ostatnio i nabrała krwistoczerwonej barwy,
chociaż nie był pewien co to oznacza.
- Nie mogę dłużej czekać – powiedział w końcu. Był
cierpliwy przez 17 lat. Liczył na łut szczęścia, jednak wiedział, że dłużej zwlekając
naraża się na coraz większe niebezpieczeństwo. Był pewny, że ta druga osoba
jeszcze nie wie o swoim darze. Gdyby było inaczej pierwszy by się o tym
dowiedział. Jednak co będzie, jak się dowie?
- Jeśli ja nie mogę jej znaleźć, sprawię by ona
znalazła mnie.
Gdy zegar na pobliskiej świątyni wybił północ, pewna
kobieta przechodziła właśnie ciemną uliczką, na której jeszcze chwilę temu rozmawiało
dwóch mężczyzn. Wracała ze swojego sklepu z wyrobami
skórzanymi zmartwiona niskimi dochodami tego miesiąca. Nic nie przyciągnęło jej
uwagi, bowiem w uliczce nikogo już nie było. W powietrzu wisiał tylko zapach
białych lilii.
bardzo tajemniczo, ale ciekawie ^ _ ^ zainteresowałaś mnie tą króciutką sceną :p znów coś o rodzinie królewskiej ;d hahah ;d mam nadzieję, że nowa notka ukarze się szybko, bo prolog zrobiłaś bardzo krótki :D bo i masz nie zaniedbać FP przez te 2 nowe blogi!
OdpowiedzUsuńduuuuuużo weny ;*
a no i zarąbisty szablon wybrałaś *.* < 3 :D
UsuńCzemu mi to robisz ? >.< Proszę ! Pisz dalej. Ja tu umrę przez ciebie !
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to świetne xD Klimacik taki, że aż się przestraszyłam :D
Niezłe :P Podoba mi się definitywnie:) Hmmm... ciekawe co tam wykminisz jeszcze. No cóż poczekamy zobaczymy. Rozdzialik fajny^^ No i zgadzam się z Anką, świetny szablon :D Czekamy na więcej,
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i Weny:)
PS. Pamiętaj o FP!!!
Witaj
OdpowiedzUsuńProlog bardzo tajemniczy, czyżby król był złym człowiekiem i o co w tym wszystkim chodzi, jaki dar? To ja od razu lecę do pierwszego rozdziału, może coś się tam wyjaśni :)